Dyskusja wokół książki: ,,Mieszko Pierwszy Tajemniczy”

21 czerwca o godz. 12.00 w Sali Kolumnowej Instytutu Historii UW odbyło się spotkanie poświęcone nowej książce prof. Przemysława Urbańczyka, wydanej w serii Monografie FNP: ,,Mieszko Pierwszy Tajemniczy” Dyskusję na temat zaproponowanej przez Autora analizy  poprowadził prof. Henryk Samsonowicz, a udział w niej wzięli profesorowie: Sławomir Moździoch, Marian Rębkowski i Wojciech Chudziak oraz liczne grono przybyłych gości.

Książka prof. Urbańczyka jest próbą połączenia archeologicznego, historycznego, a także antropologicznego punktu widzenia. Wiele kwestii związanych z Mieszkiem I, w ujęciu Autora – uwzględniającym wielowymiarową perspektywę  oraz innowacyjne i krytyczne  podejście – wzbudziło wśród czytelników książki sporo kontrowersji. 

Istotną omawianą kwestią było zagadnienie terytorium państwa Piastów. Autor w swojej monografii podjął próbę rekonstrukcji obszaru państwa Mieszka, opartej na materiałach archeologicznych, w połączeniu z analizą regestu Dagome iudex. Czy Wolin podlegał władzy Mieszka I, czy też może znajdował się pod panowaniem skandynawskim? Podniesiono również temat przynależności Mazowsza do państwa Piastów, który nie został nigdy jednoznacznie określony. Na odnotowanie zasługuje przedstawiony w książce pogląd, że od wschodniej strony ściśle kontrolowane przez Mieszka I terytorium dochodziło tylko do Wisły. Pojawiły się zatem pytania, jak to się ma do faktu, że – jak w innym miejscu twierdzi Autor – datowany na II połowę X w. gród w Płońsku został zbudowany przez Piastów. Sporo wątpliwości pojawiło się wokół tezy prof. Urbańczyka, który uważa, że nomenklatura Schinesghe oznacza Szczecin, nie Gniezno, co ma poważne znaczenie dla zrozumienia źródła jakim jest Dagome iudex i polskiej rzeczywistości końca X w.

Tematyka obszaru państwa pierwszych Piastów łączyła się z dyskusją na temat pochodzenia plemienia polskiego oraz Mieszka I. Główna teza prof. Urbańczyka:  Piastowie pochodzili od morawskich Mojmirowiców – została uznana za trudną do udowodnienia ze względu na brak zewnętrznych tradycji w dynastii piastowskiej. Gorąco omawiana była kwestia, czy zręby organizacji państwa polskiego mogły wykształcić się samoczynnie, czy też potrzebowały one przeniesienia wzorców zewnętrznych. Autor powrócił w swojej książce do już wcześniej prezentowanej  tezy, że plemienia czy państwa Wiślan nie było nigdy. Była to jedna z propozycji badawczych podanych w wątpliwość przez dyskutantów. Uznano, że istnieją dowody na obecność plemienia na terenie wzdłuż Wisły, a nadawane nazewnictwo było ściśle powiązane z zajmowanym terytorium.

Kolejnym elementem dyskusji była chrystianizacja. Prof. Urbańczyk twierdzi, że książę piastowski  urodził się przypuszczalnie w chrześcijańskiej, pochodzącej z Moraw rodzinie i został ochrzczony jako dziecko. Przemysław Urbańczyk opiera swoją rekonstrukcję na datowaniu na 941 r. drewnianej belki z kościoła przypałacowego. Tymczasem goście spotkania zauważyli, że wszystkie źródła (m.in. Thietmar) stwierdzają, iż monarcha ochrzcił się jako dorosły człowiek. Autor w swojej kontrargumentacji dodał, iż data chrztu –  966 r. – pojawia się w źródłach pisanych dopiero w XI w. Dlaczego tak późno? Czy była to może próba podania jakiejś konkretnej daty ze względu na pojawiające się potrzeby określenia początku polskiego państwa chrześcijańskiego? Wszyscy byli natomiast zgodni w kwestii braku śladów prowadzenia aktywnej chrystianizacji przez Mieszka I.  Autor w swojej książce stwierdza, że w analizowanym okresie chrześcijaństwo w Polsce było słabo rozpowszechnione Przemawia za tym głównie niewielka liczba zabytków kościelnej architektury murowanej, datowanej na ten okres, ale jednocześnie sam Autor przyznaje, że mogły istnieć kościoły drewniane. 

Ostatni rozdział monografii poświęcony jest głównie pytaniu, gdzie znajduje się miejsce pochówku Mieszka I. Okazuje się, że nie na osi katedry poznańskiej, jak do tej pory przyjmowano, lecz w kaplicy, może przykatedralnej, może przypałacowej. Natomiast w uchwytnym archeologicznie grobie na osi katedry spoczął biskup Jordan. Autor swoją opinię argumentuje tym, iż w kościołach katedralnych nie chowano wówczas osób świeckich.

Ożywiona dyskusja na temat metody badań zastosowanej przez prof. Urbańczyka i sposobu analizowania przez niego materiałów źródłowych pokazała, jak duże zainteresowanie może budzić nowe spojrzenie na wydawałoby się dobrze poznany i na pierwszy rzut oka nie oferujący nowych wyzwań badawczych temat. Prof. Urbańczyk w posumowaniu dyskusji zaapelował, żeby otwierać  się na nowe aspekty i tropy badawcze, nawet przy analizowaniu tak usystematyzowanych jak dyskutowane przez gości spotkania zagadnień. Autor przypomniał zebranym o licznych przypadkach, teorii – obecnie powszechnie akceptowanych, które często w przeszłości, gdy  pojawiały się po raz pierwszy, również były traktowane jako rewolucyjne i błędne. Podkreślił także konieczność uznania  metod archeologicznych za wiarygodne źródła w badaniach historycznych.

Cofnij